:)
|
|
Słuch absolutny u dziecka |
Autor |
Wiadomość |
mmkowal
Pomógł: 8 razy Dołączył: 10 Sty 2013 Posty: 166
|
Wysłany: Nie 03 Lis, 2013 Słuch absolutny u dziecka
|
|
|
Zamieszczam wątek tutaj, jeżeli niesłusznie to proszę o przeniesienie.
Mam obecnie prawie 30 lat i dwójkę dzieci Jak z rok temu w trakcie jednej z lekcji mój nauczyciel powiedział mi co to jest słuch absolutny itp. to zacząłem czytać na ten temat aby coś więcej wiedzieć. Po kilku miesiącach zrodził się w mojej głowie pomysł, aby córkę, która ma obecnie coś 3.5 roku trochę poprzez zabawę wciągnąć w świat dźwięków. Jako że na moje ćwiczenia na akordeonie reaguje tekstem 'tata, tłuczesz się i tłuczesz...' i zamyka uszy rękoma musiałem znaleźć inny sposób. I tak pobrałem jakąś bezpłatną aplikację na telefon z gamą C-dur, klawiatura dla każdego klawisza ma inny kolor itp. I tak zacząłem się bawić z córką w zgadywanie dźwięków, mniej lub bardziej regularnie po 5 - 10min dziennie, bez przymusu i tylko w formie zabawy. Chyba zaczynam widzieć efekty, coraz częściej córka odgaduje prawidłowo dźwięki, jeszcze nie wszystkie, dopiero 3 z 8 (c1, e1, a1) Ale dziś mnie np. zaskoczyła kiedy piknęło coś mi w komórce, wiem (bo sprawdzałem kiedyś) że jest to gis trzykreślne, zapytałem córkę jaki to dźwięk, a ona bez zastanowienia odpowiedziała, że a. Nie zna w ogóle jeszcze dźwieku gis więc przyporządkowała jak umiała, dodatkowo uczymy się tylko w oktawie razkreślnej więc wydaje mi się że jakiś sukces jednak w tej materii jest. Kiedy zagram np. g i zapytam czy to a to zawsze bezbłędnie odpowiada, że nie. Oczywiście ma lepsze dni i gorsze, ale wydaje mi się że tak naprawdę zależy to tylko od jej skupienia na zabawie a jak wiadomo u małego dziecka graniczy to z cudem Mam teraz pytanie do Was, czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenie w tej sprawie? Pytam o absoluta, na naukę gry na czymkolwiek jest jeszcze za wcześnie, może za rok dopiero, ale chodzi mi właśnie o rozwijanie absoluta - oczywiście jeżeli okaże się że ma do niego tendencję a nie jest to czysty fart. Na coś uważać (oprócz dobrze nastrojonego wzorca) czy na razie po prostu bawić się w takie coś i tyle? Ktoś może z Was ma absoluta i może coś więcej o tym powiedzieć? Próbuję też uczyć ją śpiewać te dźwięki, które się uczymy, wiadomo, że tak małe dziecko bardzo słabo panuje nad strunami głosowymi, ale coraz częściej już śpiewa dźwięki bardzo czysto, oczywiście do śpiewania dobieram takie, które są dla niej możliwe do zaśpiewania. Ktoś coś może opowiedzieć?
------------------------------------------------------------
Zmieniono nazwę wątku na poprawną
dla działu Edukacja
Administracja |
Ostatnio zmieniony przez maxpel Pon 04 Lis, 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
BogTad
Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Wrz 2013 Posty: 69
|
Wysłany: Nie 03 Lis, 2013
|
|
|
Wpierw sprawdź jakie dźwięki może śpiewać czysto , najczęściej jest to od d1(lub c1)-a1 (w tym wieku - choć to nie jest żadna norma !!! ), a potem ucz ją prostych , krótkich melodii z nazwami dźwięków. Sprawdź , czy np. jeśli nauczysz ją melodii od "d" lub "c" , to zawsze zaczyna od tego samego dźwięku. To najprostszy sposób na sprawdzenie absoluta u dzieci.
I pamiętaj - niech śpiewa nie za głośno i otwiera buźkę jak do "o", a także - im niżej , tym ciszej! - ważne dla higieny głosu !
Pozdrawiam i gratuluję !
Bogdan. |
|
|
|
 |
mmkowal
Pomógł: 8 razy Dołączył: 10 Sty 2013 Posty: 166
|
Wysłany: Pon 04 Lis, 2013
|
|
|
Dziękuję za rady. Rzeczywiście pomysł z prostymi melodiami jest dobry. Zauważyłem że radzi sobie w pełnej oktawie c1 - c2, choć c2 śpiewa jakby falsetem. No nic, dam znać za parę miesięcy jaki jest efekt. Postanowiłem ćwiczyć w tym córkę bo w wielu artykułach zarówno polskich jak i zagranicznych opisane jest, choć nie ma na to dowodów, że największym przyczynkiem do absoluta jest wczesna edukacja muzyczna, najlepiej poniżej 6. roku życia. Są też głosy takie, że genetyczne uwarunkowania są wymagane.
Widziałem jeszcze gdzieś na youtube zabawę wymyśloną przez rodzica. Otóż do każdego dźwięku przyporządkowany był kolor i dziecko znało to przyporządkowanie, były do tej zabawy kolorowe piłeczki właśnie w tych kolorach. Kiedy rodzic zagrał dźwięk to dziecko miało tą piłeczkę wziąć z koszyka, obiec krzesło i powrócić. Zabawa prosta ale dla dzieci, które tryskają energią bardzo ciekawa i radosna. Jeszcze tego nie próbowałem bo nie mam piłeczek ale na pewno spróbuję. |
|
|
|
 |
BogTad
Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Wrz 2013 Posty: 69
|
Wysłany: Pon 04 Lis, 2013
|
|
|
Ponieważ nikt nas stąd na razie nie wywala - kontynuuję temat !
Po pierwsze: zabawy integrujące sztuki , jak przypisywanie kolorów do dźwięków , są dobre do rozwoju ogólnego, ale nie do rozwoju konkretnej dyscypliny.
Tzw. nauka przez zabawę w wielu krajach jest zarzucana , a np. w Japonii nigdy nie była przyjęta , gdyż - ich zadaniem - nie dyscyplinowała dzieci. Tam wychodzą z założenia , że dziecko musi wiedzieć, że ćwiczenie to swoista "praca" , a zabawa to zabawa. Oczywiście czas i intensywność - dostosowana do wieku. W ten sposób dziecko przyjmuje , że np.teraz ćwiczy muzykę , a nie latanie z piłką dookoła krzesła . To ma przygotować je do podejścia nie tylko do tej , ale i do innych dyscyplin w przyszłości. Mnie osobiście taka konkretyzacja przekonuje.
Po wtóre: nie twierdzę , że tak jest , ale proszę - nie próbuj poszukiwać u dziecka , lub rozwijać cech, które w pewnym momencie mogą przekroczyć jego percepcję lub zwyczajnie zacząć nużyć, gdyż uzyskasz skutek odwrotny do zamierzonego. (Rodzice ZAWSZE widzą nieco jaskrawiej uzdolnienia swojego dziecka lub starają się podświadomie realizować swoje ambicje poprzez dzieci - to jest NORMALNE !) Dlatego zalecałbym daleko posuniętą ostrożność - niech to się rozwija jak najbardziej "naturalnie".
Po trzecie: teorii z tej dziedziny jest tyle , ilu autorów i wszystkie zarówno się spełniają , jak i nie - wszystko zależy od cech osobniczych dziecka , które jakoś , cholera, nie chce się dostosować do genialnych wywodów "uczonego Iksińskiego ani Ygrekowskiego", za to chętnie śpiewa piosenki z Babcią Krysią i jakoś "samo" je to rozwija....
Po czwarte: dosyć często u dzieci występują cechy "genialności" , bądź wybitnych uzdolnień , które z wiekiem zanikają. Dotyczy to wielu dyscyplin - nie tylko artystycznych i z tym też trzeba się liczyć.
I wreszcie: po piąte: słuch absolutny nie jest aż takim wielkim darem , jak się wydaje , a w wielu przypadkach - wręcz przekleństwem !!! (Studiowaliśmy na tej samej uczelni z Krzesimirem Dębskim , który ma absoluta!!! Jako kompozytorowi i do jazzu - bardzo mu to pomaga , ale co on się namęczył , kiedy śpiewaliśmy np. w chórze , a chór "leciał" w dół ze strojem , albo - kiedy na koncercie orkiestra była nie dostrojona !!!!). Wielu wybitnych muzyków i kompozytorów nie miało słuchu absolutnego , tak , jak wielu ludzi z innych profesji nawet nie wie , że takowym dysponują...
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia.
Bogdan. |
|
|
|
 |
mmkowal
Pomógł: 8 razy Dołączył: 10 Sty 2013 Posty: 166
|
Wysłany: Pon 04 Lis, 2013
|
|
|
Ale ja o tym wszystkim wiem U mnie w parafii mamy proboszcza z absolutem. Ma on coś w okolicach 50 - 55 lat. Pogrywa czasami na jakimś parapecie ale tylko amatorsko, śpiewania unika jak tylko może bo niestety nie panuje zbyt dobrze nad swoim głosem i pewnie jest to dla niego męka, w zimie dogrzewa kościół do temperatur pieca martenowskiego ponieważ ciepłe, unoszące się do góry powietrze utrzymuje organy w normalnej temperaturze i nie rozstrajają się przy mrozach i tak dalej, i tak dalej. Chodzi mi tylko o to, że jeżeli (a tego nie jestem pewien) córka ma tendencję do absoluta to czemu tego nie rozwijać? Wiem też o tym, że absolut nie jest synonimem geniuszu, ot, po prostu ktoś zapamiętał wzorce dźwięków i tyle. Wiem też o tym, że dobry relatywny słuch jest wystarczający do uprawiania muzyki na poważnie. Jeżeli chodzi o tą zabawę z piłeczkami to były tam dzieci w wieku max 2 lat, które jeszcze dobrze mówić nie potrafią stąd pewnie te kolory i piłeczki. Ja nie mam absoluta, mam za to dość prezycyjny słuch relatywny, minimalne co parę miesięcy rozstrajają mi się niektóre stroiki w akordeonie i ćwiczenie np. razem z barytonami jest rzeczywiście wtedy denerwujące. Trzymam akordeon w temperaturze pokojowej.w futerale, nigdzie z nim nie wychodzę a i tak coś czasami popuszcza. Naprawdę jest to denerwujące. Jeżeli okaże się, że jednak córka nie ma słuchu absolutnego to i tak nic się nie stanie, po prostu nie będzie go miała i tyle |
|
|
|
 |
BogTad
Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Wrz 2013 Posty: 69
|
Wysłany: Pon 04 Lis, 2013
|
|
|
Przepraszam , jeśli zbyt wiele "namądrzyłem", ale nie mogłem wiedzieć , co jest Tobie wiadome , a co nie. Gratuluję "zdrowego" podejścia!
...a barytonów w akordeonie - szczerze zazdroszczę...
Bogdan. |
|
|
|
 |
mmkowal
Pomógł: 8 razy Dołączył: 10 Sty 2013 Posty: 166
|
Wysłany: Pon 04 Lis, 2013
|
|
|
No, barytony miażdżą, ale to temat do innego wątku. Dziękuję za porady.
[ Dodano: Sro 04 Gru, 2013 ]
Minął miesiąc od ostatniego mojego postu tutaj i muszę się pochwalić
Dziś rano córka bez uprzedniego przypominania dźwięków (ostatnio ćwiczyliśmy 2 dni temu) bezbłędnie rozpoznała zagrane jej c1, a1, h1, c2 oraz te cztery o oktawę wyżej choć ćwiczymy tylko na razkreślnej. Także chyba daje to efekty. Z drugiej strony zmiana instrumentu na inny (z pianina na akordeon na czystej 8') jest sporym utrudnieniem i tutaj trochę gorzej jej idzie. Zauważyłem też, że coraz częściej udaje się jej zaśpiewać czysto całą gamę c-dur mimo że jeszcze miesiąc temu było to rzadkością. Oczywiście, że od 4 obecnie znanych dźwięków do 12 jeszcze jest długa droga, ale wydaje mi się (mam nadzieję że obiektywnie) że jest to postęp, który zapowiada sukces Minie trochę czasu to podzielę się z Wami następnymi postępami (lub regresem)
[ Dodano: Wto 31 Gru, 2013 ]
Poniżej zamieszczam link z efektem zabaw z moją córką i dźwiękami:
http://youtu.be/7C0uYDr0cS8
jest to nagrane rano, bez żadnych poprzednich ćwiczeń przypominających.
[ Dodano: Pon 22 Sty, 2018 ]
Ależ ten czas leci Minęło nieco ponad 4 lata od tego postu. Sytuacja sięwyklarowała. Córa ma absoluta Rozpoznaje bez problemu dźwieki z klastrów (kilka losowo wybranych dźwięków zagranych jednocześnie). Na przykład mogę zagrać e,f,g,a i ona je rozpozna. Byliśmy ostatnio gdzieś na szopkach we święta i w kościele organy miały obniżony strój, też to rozpoznała. Najłatwiej rozpoznaje się jej pianino, natychmiast odpowiada jaki to dźwięk. Ale z innymi źródłami też sobie radzi, np. szklanka z herbatą, "pikadło" w samochodzie przy niezapiętych pasach bezpieczeństwa, dzwony kościelne i cała masa innych rzeczy. Rozpoznaje, że utwór zagrałem w innej tonacji niż jest w oryginale. Córka ma obecnie prawie 8 lat, od września chodzi do szkoły muzycznej na fortepian. Mam też młodszą córkę, obecnie lat 5. Stosuję te same ćwiczenia i zabawy co przy starszej. Też przejawia tendencje do absoluta, choć moim zdaniem idzie jej gorzej niż starszej, ale z doświadczenia ze starszą córką widzę, że absoluta ma.
Na koniec dodam, że w wieku prawie 35 lat dowiedziałem się, że prawdopodobnie też mam tendencje do absoluta choć jest on w stanie tragicznym w porównaniu z córkami. Nie potrafię zaśpiewać dźwięku a1, ale potrafię go rozpoznać, gis1 brzmi mi za nisko, a ais1 za wysoko jak na a1. Innych dźwięków nie rozpoznam w ogóle, albo tylko mogę oszacować, że np. jest to coś koło f-fis, h, itp. A1 weszło mi dość solidnie w głowę i ten nie sprawia mi większego problemu. Ciekawostka dla mnie, fajnie jest siedzieć na widowni podczas audycji muzycznej w SM i wysłuchać "o! właśnie było zagrane a" |
|
|
|
 |
miras
Główny Administrator Portalu


Pomógł: 26 razy Dołączył: 24 Sie 2008 Posty: 2275
|
Wysłany: Sob 24 Mar, 2018
|
|
|
Świetna wiadomość i gratuluje zdolności córek. Pozdrawiam:). |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 11 |
|
|